Misja Przyjaciół Dzieci

Idźmy do dzieci razem!

Jak radzą sobie w Mołdawii?


Kwiecień 2020

Za dużo tekstu? Posłuchaj:

Jak radzą sobie w Mołdawii?

Jeszcze nie tak dawno temu, znaczenie tego pytania nie było oczywiste. Nie wiadomo było, czy chodzi o ekonomię kraju, czy o obronność, a może o statystyki urodzeń? To pytanie mogło dotyczyć zarówno polityki, jak też sportu, edukacji, czy stanu lasów państwowych. Jednak dzisiaj jest raczej jasne, że chodzi o sytuację związaną z obecną pandemią. 

Odpowiadając chciałbym skupić się na dwóch obszarach. Pierwszy to ogólna informacja o tym, co dzieje się w całym państwie, a drugi dotyczyć będzie spraw związanych z naszą misyjną działalnością w Mołdawii.  

Obecnie w tym kraju co 1516 osoba jest zarażona koronawirusem. W Polsce to co 5447 osoba (stan na 14 kwietnia 2020). Tak więc, żeby oddać proporcje, w naszym kraju musielibyśmy mieć 25065 osób zakażonych, żeby było to porównywalne z sytuacją w Mołdawii. To obrazuje skalę mołdawskiego problemu i bardzo źle rokuje. Niektórzy Mołdawianie, osoby zorientowane dość mocno w sprawach wewnętrznych państwa, już ostrzegają (na razie prywatnymi kanałami) o nadchodzącym kryzysie i nawołują do bardzo oszczędnego trybu życia. W mieście Straseni, czyli tam gdzie mamy naszą misyjną bazę, stwierdzono dotychczas 4 przypadki koronawirusa. 

Obowiązuje noszenie rękawiczek, ale maski jeszcze nie są konieczne. Większość sklepów, poza tymi z artykułami spożywczymi, pozostaje zamknięta. Osoby pracujące w strefie budżetowej mają do 24 kwietnia wolne (oczywiście poza niezbędnymi służbami). Już wiadomo, że pensje będą okrojone. Na przykład Galina, żona Gieny, pracująca jako nauczycielka muzyki w szkole, otrzyma tylko 70% wynagrodzenia. Galina i Giena mieszkają w naszym Domu Misyjnym ‘Metanoia’ i zajmują się sprawami związanymi z funkcjonowaniem tego budynku. 

W ostatnich tygodniach znacząco wzrosła przestępczość, zwłaszcza kradzieże. Od kilku tygodni mnożą się w Mołdawii napady rabunkowe, głównie na osoby starsze. W Kiszyniowie pewien mężczyzna napadał na 91 letnią kobietę i ukradł jej 2500 lei (równowartość ok. 120 euro). Został złapany, ale ilu jemu podobnych nigdy nie zostanie ujętych i posunie się do podobnych czynów? 

Są trzy miasta całkowicie zamknięte (Soroca, Glodeni, Talmaza). Obowiązują w nich ostrzejsze rygory, a wielu mieszkańców jest praktycznie izolowanych w domach. W bardzo trudnej sytuacji znaleźli się ci, którzy zarabiają na życie prowadząc własną działalność gospodarczą. Bazary, targowiska, są zamknięte. Możliwość handlu bardzo ograniczona, albo wręcz niemożliwa. 

Trudności nie omijają tych, którzy pomimo całej sytuacji jeszcze funkcjonują. Jednak nie wszyscy znajdują pomoc ze strony rządu mołdawskiego, który podejmuje niekiedy kuriozalne decyzje. Na przykład pewien biznesmen produkuje specjalne plastikowe ekrany dla sklepów, chroniące obsługę przed zarażeniem. Sprzedaje swój produkt za 15 lei. Mołdawscy włodarze nie są nim zainteresowani i sprowadzają z Chin takie same ekrany tyle, że w cenie 65 lei. Dziwny jest ten świat… 

Szczęściem w tym nieszczęściu jest to, że Mołdawianie to głównie mieszkańcy wsi, korzystający z aktywności ruchowej na świeżym powietrzu, możliwości spacerów, pracujący fizycznie i utrzymujący dzięki temu jako taką kondycję. Poza tym to ludzie, którzy są w stanie sami produkować żywność i odporni na trudne warunki, bo z takimi zmagają się właściwie na co dzień. Ale czy nie jest to szukanie jakichkolwiek pozytywów na siłę? Chwytanie się przysłowiowej brzytwy? Statek z pewnością jeszcze nie tonie, ale jest już na kolizyjnym kursie… 

Jako Misja Przyjaciół Dzieci cały czas jesteśmy w kontakcie z siostrami i braćmi z Mołdawii. Wszyscy nasi przyjaciele i współpracownicy misyjni, z którymi rozmawiam są zdrowi i czują się dobrze, choć oczywiście obecny czas przysparza wielu wyzwań. Jak łatwo się domyślić, kościół działa online. Codziennie organizowane są przekazy internetowe, choć zdecydowanie nie wszystkie osoby mają Internet i mogą w nich uczestniczyć. Pastor Ion, który prowadzi kościół i centrum misyjne w Recea powiedział mi, że coraz więcej osób zaczyna mieć problemy finansowe. Kościół pomaga na tyle, na ile starczają jego własne zasoby. Ludzie z wioski Recea, którym nasi bracia kupili podstawowe produkty, jak chleb, mąka, ryż dziękowali bardzo wzruszeni za okazaną pomocą i płacząc prosili o kolejne zakupy… 

Istnieją też specyficzne problemy dotyczące życia naszych sióstr i braci, jak na przykład wstrzymane treningi taekwondo. Choć nie tylko o rozwój sportowy tu chodzi, ale przede wszystkim o pokaźne dzieło ewangelizacyjno-misyjne. Sporo młodych ludzi, dzieci i młodzieży nawróciło się dzięki temu, że trafiło na trening prowadzony przez chrześcijan (szacuje się, że to ponad 1000 osób). Jak pamiętacie pastor Ion jest trenerem taekwondo i cała grupa młodych ludzi z kościoła w Recea również prowadzi takie treningi. 70% z nich utrzymywała się tylko z tych sportowych zajęć, które teraz zostały przerwane… 

Zdarzają się też inne bardzo przykre incydenty. W minioną sobotę został okradziony budynek kościoła naszych przyjaciół ze Straseni. Do niedawna jeszcze spotykali się w Domu Misyjnym ‘Metanoia’, a od grudnia 2019 r. rozpoczęli organizowanie nabożeństw i spotkań dla dzieci w nowym budynku. Złodzieje wybili okno, ukradli sprzęt nagłaśniający, kamerę i inne przedmioty. Pastor Adrian wezwał policję, ale straty mogą być już nie do odzyskania... 

Z powodu całej skomplikowanej sytuacji i w Polsce i w Mołdawii, musimy już niestety jako Misja korygować plany naszych wspólnych działań, zarówno z partnerami mołdawskimi, jak i polskimi. Na przełomie kwietnia i maja miał się odbyć kolejny wyjazd misyjny do kraju nad Prutem i Dniestrem, który w obecnym czasie niestety nie może dojść do skutku. Wciąż mamy plany na lipiec, sierpień i wrzesień. To miały być bardzo pracowite miesiące spędzone na różnego rodzaju pracy misyjnej w Mołdawii. Jak będzie? Dzisiaj nie ma odpowiedzi na takie pytania… 

Kochani! Piszę o tym wszystkim, żeby Was poinformować i uprzejmie poprosić o modlitwę! Wiem, że tych intencji modlitewnych macie wiele, ale może uda się Wam dołączyć do nich także Mołdawię i naszą Misję Przyjaciół Dzieci. Módlcie się proszę o Bożą ochronę i zaopatrzenie we wszystko co niezbędne do służby i życia! 

Byłoby super, gdyby w tym właśnie czasie ktokolwiek z Was chciał pomóc finansowo naszym przyjaciołom w Mołdawii! Bardzo proszę o takie wsparcie! Chcemy je przekazać do trzech miejsc. Dwa są w Straseni, to kościół pastora Adriana i pastora Olega oraz w Recea, to misyjny ośrodek pastora Iona. Już wiele lat z nimi wszystkimi wspólnie służymy i prowadzimy misyjne projekty. Obecnie działalność tych miejsc jest mocno okrojona, jednak każde z nich, z zachowaniem środków ostrożności, zajmuje się pomaganiem osobom starszym i potrzebującym, rodzinom wielodzietnym i znajdującym się w trudnej sytuacji, (czy to we własnej wspólnocie kościelnej, czy poza nią). Pomoc głównie polega na wsparciu duszpasterskim i dostarczaniu produktów żywieniowych. I właśnie na zakup jedzenia oraz niezbędnych artykułów chcielibyśmy przeznaczyć zebrane środki finansoweMożna je przesyłać na nasze konto misyjne: 

Misja Przyjaciół Dzieci numer konta bankowego: 45 2130 0004 2001 0270 2629 0001, 
zaznaczając w tytule wpłaty: "Pomoc dla Mołdawii".

Dziękuję serdecznie każdemu z Was, kto już pomaga finansowo i już wspiera czy to naszą Misję, czy konkretne projekty realizowane w Mołdawii! Ogromnie wdzięczny jestem za Wasze oddane, przyjacielskie, błogosławiące serca! Dziękuję także za modlitwę, która jest bardzo ważna i na pewno nie muszę o tym nikogo przekonywać. 

To niezwykle piękne i wspaniałe, że w tak trudnym czasie myślisz drogi Przyjacielu nie tylko o samym sobie, ale zorientowany na innych Jesteś gotowy na altruizm dużego kalibru. Upewnia mnie w tym choćby to, że przeczytałeś ten cały tekst do końca, bądź wysłuchałeś go, aż do tego momentu. Dziękuję i cieszę się, że razem możemy nieść pomoc do Mołdawii – małego kraju, który potrzebuje naszych wielkich serc!